Nowa obywatelka Ochoty
22.09.2008
|
Dziś Gabrysia została uroczyście pasowana na Obywatelkę Ochoty. To znaczy została pasowana korespondencyjnie, bo w jej imieniu występowałem ja. A wszystko zupełnie przez przypadek.
Otóż w piątek udałem się do urzędu dzielnicy żeby odebrać PESEL naszej córy. Jednak na miejscu Pani zaproponowała mi, że jeśli zechciałbym przyjść w poniedziałek, to będzie z suwenirami. Nasz burmistrz postanowił bowiem uhonorować upominkami kilkoro (konkretnie wyszło że czworo) nowych mieszkańców Ochoty. Takie coś na pograniczu polityki prorodzinnej i autopromocji burmistrza, z naciskiem na to drugie.
Skusiłem się i dziś udałem się do urzędu powtórnie, żeby wziąć udział w spotkaniu z naszym burmistrzem. Najpierw dostaliśmy PESELe. Żeby było zabawniej system komputerowy nie uszanował doniosłości chwili i akurat dziś się rozłożył, tak że Panie musiały po numerki wydzwaniać "ręcznie". Potem udaliśmy się na spotkanie z burmistrzem. Trochę porozmawialiśmy. To znaczy gospodarz porozwodził się nad tym, jak dobrym miejscem do wychowywania dzieci jest Ochota (akurat jak popatrzę na liczbę przedszkoli i szkół w okolicy naszego miejsca zamieszkania, to trudno się nie zgodzić), a wszyscy inni ładnie się uśmiechali. A, zapomniałbym wspomnieć, że dwoje wyróżnionych dzieci było nawet obecnych osobiście. Było też troje dziennikarzy, więc burmistrz z pewnością zaliczy wydarzenie do udanych.
Osobiście też nie zamierzam narzekać, bo zostaliśmy hojnie obdarowani. Poza dyplomem dla Gabrysi (że została obywatelką Ochoty, podobno teraz takie dyplomy mają dostawać wszystkie dzieci meldowane u nas w dzielnicy) otrzymaliśmy uroczą książeczkę do notowania ważnych chwil i osiągnięć w pierwszym roku życia naszej córy, album o Ochocie (choć niestety nie wspomina się w nim o Rakowcu) oraz "firmowe" gadżety urzędu dzielnicy: kubek i smycz. Wzmianka o spotkaniu ma być podobno w jutrzejszej Gazecie Stołecznej.
Tomek
Nawigacja:
../ powrót do menu głównego
© Tomek Żółtak 2008-2010 |