Mrożenie i pranie pluszaków
08.06.2011
|
Mamy za sobą testy na alergię. Niestety zarówno alergolog, jak i nasza pani doktor pediatra wyjechali na urlopy, więc nie bardzo mamy z kim skonsultować wyniki. Ale w poniedziałek już do pani doktor pójdziemy i może coś z dietą się ustali.
Póki co:
1. alergeny pokarmowe - mamy rozbieżność w wynikach skórnych i z krwi; nie bardzo wiemy co z tym z robić, ale skoro poprawiło się po wyeliminowaniu mleka, jajek i kakaa (na podst. testów z krwi, bo na skórze wyszły tylko orzechy i jabłko) to utrzymujemy tę dietę przynajmniej do konsultacji z lekarką (no, może czasem na jakiś danonek pozwolimy...).
2. alergeny wziewne - tu większa zgodność, powtarza się kurz (roztocze), jakiś typ pleśni oraz sierść królika i świnki morskiej (tzn. ze skóry wyszło, że akurat tych zwierząt, bo na wynikach z krwi były wszystkie w jednej grupie).
Wobec tego dieta jw, a sprawa wziewnych wygląda tak: doniczki z kwiatkami (i pleśnią w ziemi) wyemigrowały na gocław; firanki zdjęte, żeby kurz się na nich nie zbierał, a pluszaki podzielone na dwie grupy. Gr I - te które są za duże by dobrze zniosły zamrażanie, pranie i suszenie oraz te, którymi się Gaba nie bawi za często. Pluszaki z gr I zostaną schowane. Gr II - wszystkie pozostałe, które stopniowo wkładam do zamrażalki a potem będą prane. Uprzejmie prosimy o nie powiększanie tych grup :)
Ania
Nawigacja:
../ powrót do menu głównego
© Tomek Żółtak 2008-2010 |