Ta strona wykorzystuje pliki "cookies" (ciasteczek) do tworzenia statystyk odwiedzin. Strona nie zbiera informacji identyfikujących użytkowników.
żłobkowania ciąg dalszy 18.06.2010

Minął pierwszy tydzień w żłobku. Gabrysia coraz lepiej się w nim czuję i ogólnie zapowiada się dobrze. A w skrócie:

* Wtorek - została chętnie, bo to ciągle nowość, a że bez mamy tym razem... (w pon byłam z nią) to trudno. Za to odebrałam zapłakaną :( Gaba wzięła na salę swój kubek z piciem. Ponieważ marker się ścierał, podpisałam na naklejce z Kubusiem Puchatkiem i Prosiaczkiem. Ale nie tylko Gabrysi się naklejka podobała - jedna dziewczynka zdarła naklejkę! I Gaba płakała... dopiero jak przyszłam i powiedziałam, że naprawię picie i nakleję nową to się uspokoiła. Ale ponoć cały czas w żłobku tuliła picie do siebie.

* Środa - ciężkie rozstanie było. No, ale trzeba. Choć większość dzieci tego dnia została do obiadu, to po Gabrysie znów przyszłam o 10tej. Tym razem picie zostało bezpiecznie w szafce obok Żabki, którą zresztą Pani wyjęła i Gaba się nią bawiła. Pani Iwona powiedziała, że można próbować zostawić do 12tej. W domu, na pytanie, czy w żłobku jest fajnie Gabrysia odpowiedziała "Oczywiście"

* Czwartek - znów łzy na rozstanie, ale widać, że raczej na zasadzie "a nuż Mama się mną zajmie" a nie "tu jest źleeee, ja tu nie chcęęę". Umówiłam się, że jak co - to zadzwonią. Nie dzwonili, więc Tomek odebrał o 12 (mnie dość nagle zmogło - ból głowy). Na widok Taty się ucieszyła, ale do domu nie chciała - za to Tatę częstowała poobiednim jogurtem i namawiała do wspólnej zabawy. Opowiadała, że była na dworku. W drodze do domu zasnęła w wózku.

* Piątek - i znów rano marudzenie, ale nie jakieś wielkie. Pani Iwona wita dzieci m.in. słowami "dziś też pójdziemy na dwór". Chyba najlepszy argument :) Gaba znów bawi się dobrze, je ładnie (śniadanie nawet z dokładką). Znów odebrał Tata, ale tym razem zasnęła dopiero w domu przy Mamie. Tylko obudziła się szybko, i z lekką gorączką - obstawiamy ząbkowanie, bo wreszcie ostatni kieł zaczął się przebijać. Jeszcze będziemy Gabę obserwować, ale nie wygląda na to by było to przyniesione ze żłobka.

Ania

Nawigacja:

../ powrót do menu głównego
Poprawny CSS! Valid XHTML 1.1 Strict powered by PHP
© Tomek Żółtak 2008-2010
mój mail