Svidnik i Dolina Śmierci
11.02.2025
Po długim spacerze dnia poprzedniego zamierzaliśmy wybrać się do aquaparku w Svidniku... ale nie doczytaliśmy, że baseny pod dachem (całoroczne) są czynne tylko od piątku do niedzieli. Okazało się też, że poza sezonem turystycznym (który ewidentnie przypada tu na lato), żeby móc wbić do galerii sztuki ukraińskiej trzeba się wcześniej telefonicznie zapowiedzieć. Na szczęście muzeum etnograficzne było otwarte (i byliśmy jego jedynymi gośćmi). Znaleźliśmy też - przypadkiem, przechodząc w drodze do knajpy na obiad - bardzo fajny plac zabawa, więc Dziewczyny mogły poudawać piratów. A jako że po obiedzie mieliśmy jeszcze wciąż kawał wolnego popołudnia, wyciągnąłem Rodzinę do Doliny Śmierci, zobaczyć oryginalną w stylistyce wieżę (nie pytajcie, czy to ma być rakieta, czy pocisk, czy coś jeszcze innego...) i zrobić sobie sesję zdjęciową z czołgami (co prawda Julcia była troszkę zawiedziona - w sumie słusznie - że choć czołgów było wiele, to wszystkie takie same). |
Nawigacja:
../ powrót do menu głównegoNawigacja:
../ powrót do menu głównego
![]() |
© Tomek Żółtak 2008-2010![]() |