Ta strona wykorzystuje pliki "cookies" (ciasteczek) do tworzenia statystyk odwiedzin. Strona nie zbiera informacji identyfikujących użytkowników.
Seekofel wspinaczkowo 30.06.2021

W wyniku splotu nieprzewidzianych wypadków Mateusz z Matejem, Sarą i Joshem weszli w poniedziałek na Seekofela prostą drogą wspinaczkową: Domeniggweg (ogółem 12 wyciągów, ale tylko trzy wyciągi z fragmentami od 3- do 3+, a poza tym tylko 1-2) i Mateusz stwierdził, że to w sumie proste i ciekawe, więc można by tam pójść innego dnia z resztą ekipy. Padło na środę. Ponieważ była nas w sumie 5, więc wychodził z tego jeden zespół trójkowy i para, przy czym parą byliby Ana i Ali. Nie mogąc liczyć na bezpośrednią pomoc Mateusza Ana i Ali nie zdecydowali się pójść z nami (w zamian poszli na Weittalspitze, ale nie polecają - dużo tam trawersowania piargów), więc zrobiliśmy to we dwóch z Kristin (Ana i Ali zgarnęli Mateusza następnego dnia, żeby też to zrobić).

Podejście pod ścianę ze schronu zajmuje około 0,5h (200 m w górę), a potem ~310 m wspinaczki, która zajęła nam przyzwoite 3h, z tym że asekurowaliśmy się tylko na dwóch wyciągach z trudnościami 3 do 3+. Droga okazała się dobrze dobrana do naszych umiejętności i nie postawiła nas przed większymi wyzwaniami (poza koniecznością wypięcia jednego ekspresu przy rozejściu się drogi na wariant 5-), choć w kilku miejscach trzeba było chwilę pomyśleć. Satysfakcja z pierwszej drogi wielowyciągowej w życiu - bezcenna. Kristin niestety okupiła wycieczkę dosyć głęboką raną na palcu od spadającego kamienia (na samym dole ściany).

Zejście z Seekofela głównie trawersującą ferratą na Ödkarscharte (142 m w dół) i przez pola śnieżne niemal do samego schronu. Ogółem ~560 m w górę i w dół i jedynie około 2,5 km w poziomie, zajęło nam minimalnie ponad 5h. Start nieco przed 8:00, w schronie przed 13:00.

Ponieważ po poprzednim dniu kończył mi się prąd w aparacie, a kabel od ładowania (nietypowa wtyczka!) zostawiłem w samochodzie, więc po przegadaniu ze 2h z Mateuszem i Kristin poszedłem jeszcze po niego na dół. Wracałem przez Rudl-Eller Weg - alternatywny, bardzo malowniczy szlak do Karlsbader Hütte, poprowadzony pod Lasertzwand, gdzie niestety złapała mnie bardzo nieprzyjemna burza (ogółem 4h, 11 km i 900 m w górę i w dół).

Nawigacja:

../ powrót do menu głównego
P6304205.JPG
Seekofel o poranku
IMG_20210630_080017745_HDR.jpg
widoki z podejścia
IMG_20210630_123333.jpg
Karlsbader Hütte z początku drogi
IMG_20210630_123409.jpg
Kristin
IMG_20210630_092424.jpg
Mateusz prowadzi na 3. wyciągu
IMG_20210630_095128.jpg
Mateusz asekuruje Kristin na 3. wyciągu
IMG_20210630_095820.jpg
Kristin wychodzi ze szczeliny na 3. wyciągu
IMG_20210630_100759212_HDR.jpg
teren w 4. lub 5. wyciągu
IMG_20210630_103521.jpg
8. wyciąg - w kierunku kolejnej szczeliny
IMG_20210630_103526.jpg
widok na Karlsbader Hütte z dolnego stanowiska 9. wyciągu
IMG_20210630_104354.jpg
Mateusz łoi 2+ :)
IMG_20210630_111528.jpg
Kristin dochodzi do 3 pod koniec 9. wyciągu
IMG_20210630_111752.jpg
dalej będzie już tylko łatwiej
IMG_20210630_123418.jpg
Mateusz pod szczytem
IMG_20210630_113151.jpg
Mateusz się wygłupia
IMG_20210630_113152.jpg
powinienem schudnąć
P6304207.JPG
Seekofel (2744 m n.p.m.) zdobyty
P1070544.JPG
nasza dzisiejsza trasa widziana po powrocie
P1070542.JPG
wieczorne widoczki na Wysokie Taury
P1070543.JPG
w chmurach Großvenediger

Nawigacja:

../ powrót do menu głównego
Poprawny CSS! Valid XHTML 1.1 Strict powered by PHP
© Tomek Żółtak 2008-2010
mój mail