jaskinia Wierzchowska i Ojcowski Park Narodowy
17.08.2018
Dzisiejszy dzień był bardzo intensywny - wstaliśmy trochę wcześniej (bez entuzjazmu w narodzie), żeby wybrać się do Ojcowskiego Parku Narodowego. Pierwszym punktem programu było jednak zwiedzanie Jaskini Wierzchowskiej (do której udało nam się dotrzeć na 11:00). Co prawda jest to jaskinia mocno przekształcona przez człowieka i w części udostępnianej niemal całkowicie pozbawiona większych form naciekowych (najpierw znikały w celach gospodarczych - jako źródła kalcytu, pozostałe zaś ochoczo rozgrabiły rzesze turystów), ale robi wrażenie swoją rozległością i bardzo podobała się Gabrysi i Dominice. Następnie udaliśmy się na parking na Złotej Górze i zrobiliśmy "ósemkę": zejście do Dolny Sąspowskiej (zielony), przejście tąże do Doliny Prądnika (żółty) i przerwa na obiad, pętelka dołem przez Bramę Krakowską, na górę do Grota Łokietka (niebieski; Ania z Julką w wózku od Bramy Krakowskiej wróciły, jak przyszły), a z powrotem górą czarnym szlakiem; następnie zielonym pod zamek w Ojcowie (z przerwą na lody) i dalej do parkingu na Złotej Górze. W sumie ~8,5 km w niespiesznym tempie, ale przez prawie cały czas udawało się utrzymać wśród Dzieci umiarkowany entuzjazm do wędrówki :) Trasa w niektórych momentach mało przyjazna poruszaniu się z wózkiem, ale daliśmy radę (na szczęście Julka ma mocny sen i byle wertepy nie robią jej różnicy). |
Nawigacja:
../ powrót do menu głównegoNawigacja:
../ powrót do menu głównego
© Tomek Żółtak 2008-2010 |