Olsztyn
13.08.2018
Przed południem chwilkę pokręciliśmy się po Janowie-Poniku (to zasadniczo dwie różne wsie, choć w terenie tego nie widać), w tym wpadliśmy na plac zabaw. Potem pojechaliśmy do Olsztyna. Wpadliśmy na zamek, zjedliśmy na obiad, a potem przeciągnęliśmy Dzieci na spacer pod skałki na południe od miejscowości. Entuzjazm w narodzie był mocno umiarkowany i przejście 5 km (pierwotnie miałem nadzieję na nieco więcej, ale w praktyce trzeba było skrócić) zajęło nam prawie 2,5 h.Wracając do Poniku poszukaliśmy jeszcze bunkrów pod Ciecierzynem, ale poza jednym dobrze schowały się w krzakach. |
Nawigacja:
../ powrót do menu głównegoNawigacja:
../ powrót do menu głównego
© Tomek Żółtak 2008-2010 |