Słowiński Park Narodowy
09.08.2023
Korzystając z niespodziewanie nieco lepszej pogody (tzn. braku deszczu, bo nad morzem cały czas strasznie wiało i upału, delikatnie mówiąc, nie było) wybraliśmy się do Słowińskiego Parku Narodowego. Padło na szlak niebieski „Światło latarni”, z tym że wystartowaliśmy z parkingu w środku lasu (niedaleko punktu widokowego w byłej bazie wojskowej), a skończyliśmy w muzeum SPN w Czołpinie (i po samochód wybrałem się już tylko ja) - w sumie wyszło tego z 7 km plus wejście na latarnię i zwiedzanie wspomnianego muzeum. W lesie było miło, za to nad morzem, jakkolwiek urokliwie, wiało strasznie (tyle dobrze, że w plecy - dobrze wybraliśmy kierunek pokonania trasy) i w efekcie było zimno. Po wyjściu z muzeum zaczęło padać, więc zrezygnowaliśmy z rozważanego wcześniej wybrania się do skansenu w Klukach i skoncentrowaliśmy się na znalezieniu obiadu (co zajęło nam chwilę, bo w wyniku deszczu akurat wszyscy turyści też go szukali i w pierwszej knajpie, do której uderzyliśmy nie było już miejsca). No i można odnotować, że w efekcie obranej trasy de facto nie zawitaliśmy na wydmy (tzn. takie nie porośnięte lasem). |
Nawigacja:
../ powrót do menu głównegoNawigacja:
../ powrót do menu głównego
© Tomek Żółtak 2008-2010 |