Dolina Charlotty
10.08.2023
Kolejny dzień pogody, która była na tyle niezła, żeby nie siedzieć w czterech ścianach, co nie znaczy, że była dobra (wciąż zimno i czasem popadywało). Tym razem udaliśmy się do zoo w Dolinie Charlotty, co udało się nie do końca, bo część mieszkańców chowała się przed niesprzyjającą aurą, a do tego spędziliśmy wieczność czekając na ciepłe frytki. Drugim punktem programu było fokarium, do którego zaszliśmy niestety w kiepskim momencie, bo na godzinę przed „treningiem medycznym”, ale udało się przekonać Anię, że na niego zaczekamy (a dopiero potem będziemy szukać obiadu). Był to dobry wybór, bo w przerwach między treningami foki raczyły pokazywać się z rzadka. Trening jest de facto karmieniem, a medyczny jest w tym sensie, że służy z jednej strony skłonieniu podopiecznych fokarium do wysiłku fizycznego i umysłowego, a z drugiej daje możliwość przyjrzenia się ich stanowi zdrowia (co jest łatwiejsze, kiedy foki są na brzegu i opiekunowie są w ich bezpośredniej bliskości). Przy okazji foki wykonują różne zadania opiekunów, co stanowi też atrakcję dla zwiedzających. Z miejsc do żywienia się w Słupsku możemy śmiało polecić bar tapas :) |
Nawigacja:
../ powrót do menu głównegoNawigacja:
../ powrót do menu głównego
© Tomek Żółtak 2008-2010 |