Rawenna
16.07.2022
Kiedy będąc w Wiedniu usłyszałem od Zuzi, że z Bolonii po prostu musimy udać się do Rawenny („nawet Mateuszowi się tam podobało”), nie tryskałem entuzjazmem. Okazało się jednak, że daje się tam w 1:10 h dojechać pociągiem (i jeżdżą one co godzinę), a nasz hotel jest blisko stacji, więc mając całą wolną sobotę (samolot - planowo - o 21:00, w praktyce był oczywiście później) oraz biorąc pod uwagę, że Marek i tak się tam wybierał jeszcze na 2 dni, ruszyliśmy oglądać mozaiki. Miasto w zasadzie ma bardzo bogatą historię, ale najważniejsze zabytki pochodzą głównie z V w. n.e., kiedy rezydował tu król Ostrogotów (i de facto władca całych Włoch, choć pod luźnym zwierzchnictwem Bizancjum) Teodory Wielki. Wtedy też powstały główne atrakcje turystyczne miasta, czyli śliczne mozaiki w stylu bizantyjskim, zdobiące wnętrza kościołów, baptysteriów i kaplic. Można też obejrzeć muzeum arcybiskupie i popodziwiać, m.in., jak władza duchowna nosiła się na bogato. Choć ogółem Rawenna to ponad 100 tys. miasto, to centrum sprawia wrażenie kameralnego (niewysoka zabudowa, ład i porządek, brak bezdomnych na ulicach, nawet turystów nie takie wielkie tabuny, choć to może jeszcze nie był szczyt sezonu). Najważniejsze zabytki są skupione na relatywnie niewielkim obszarze - można zaliczyć wszystkie nawet w jeden dzień (co zresztą zrobiliśmy). |
Nawigacja:
../ powrót do menu głównegoNawigacja:
../ powrót do menu głównego
© Tomek Żółtak 2008-2010 |