Nauczeni doświadczeniami z poprzedniego dnia zmieniliśmy stoki z Planai na Hauser Kabling, gdzie jest nieco bardziej niebiesko. Zabrałem się z Zuzią i Mateuszem na jeżdżenie od samego rana (choć nie do końca nam wyszło, bo przy przepakowywaniu między samochodami tego i owego udało nam się zapomnieć), Rodzice z Gabrysią dojechali trochę później. Pogoda była niestety mocno taka sobie i jeżdżenie zeszło nam na poszukiwaniu stoku, na którym by trochę mniej wiało. Jako że nie bardzo dało się taki znaleźć, dosyć szybko spłynęliśmy na obiad.

Po obiedzie poszliśmy jeszcze z Gabrysią na spacer w kierunku najbliższej górki - zrobiliśmy pętelkę na jakieś 5,5 km i 200 m w górę i w dół.