Wysokie Taury - trawers Ankogla
06.09.2020
Po sobocie wszyscy byli mocno zużyci (chociaż ja najbardziej), więc ostatecznie zrobiliśmy tylko trawers Ankogla - nikt nie miał ochoty go zdobywać (zresztą pogoda z upływem dnia się psuła, a trzeba było jeszcze zajechać z powrotem do Wiednia). I tak wyszło z tego 1043 m podejść, 441 m zejść (zmierzone wysokościomierzem „z natury” - warto odnotować, że licząc z punktów orientacyjnych z mapy, to jest ~800 m w górę i ~200 m w dół, więc sporo dokłada się jeszcze na „bujaniu się” w trawersie) i nieco ponad 7 km w poziomie, co zajęło mi niespiesznie (poranione stopy, spina łydek, ogólne zmęczenie po dwóch słabo przespanych nocach i wczorajszym dniu) prawie 5:30 h. Sara, Josh i Matej byli z godzinę szybsi i pojechali przechwycić samochód, tak że kiedy zjechaliśmy na dół kolejką (trochę się na nią naczekaliśmy, bo przyszliśmy 10 minut po kursie przed dłuższą przerwą obiadową), czekali już na nas w knajpie na dole. Niedługo potem, jak się do nich dosiedliśmy, zaczęło padać (niemniej wcześniej póki szliśmy pogoda była od całkiem dobrej, do chmurnej, ale bez opadu). Zdjęcia Josha (bardziej profesjonalne od moich i Mateusza) można obejrzeć pod tym linkiem. |
Nawigacja:
../ powrót do menu głównegoNawigacja:
../ powrót do menu głównego
© Tomek Żółtak 2008-2010 |